niedziela, 15 marca 2015

T.M. 23


        Hej, dawno tutaj nie zaglądałam

        Albo to mój wymysł. Niech mnie ktoś poprawi, jeżeli się mylę. Chociaż może to nie potrzebne. Sami o tym zdecydujcie, bo przecież piszę te wszystkie Ogłoszenia do Was, a nie samej siebie. Chcę mieć po prostu jako taki kontakt z czytelnikami, których tutaj jest mało, ale to bez znaczenia. Nie ilość, a jakość się liczy, tak?

        Może to cholernie głupie, że takie myśli zaprzątają mi głowę, ale wiecie co? Kiedy w okolicach Dnia Kobiet przeglądałam różne memy stwierdziłam, że prostactwo i chamstwo niektórych "menżczyzn", bo mężczyzną tego nazwać nie można, jest po prostu rażące. Kiedy mają ten swój Dzień Mężczyzny i Dzień Chłopaka, to większość z nich dosłownie pragnie hołdu, ale czy naprawdę na to zasługują? Moim zdaniem takie osobniki za ten brak szacunku powinni dostać dosłownie to samo. Może motłoch tego samego pokroju co kolega, który dodaje mem z gąbeczkami do mycia garów, jest równie ucieszony co twórca, tylko później niech nie płaczą: "Nie mam dziewczyny". Przykro mi, ale kobiety nie oglądają się za takimi, a jak już to bardzo szybko się orientują z jakim osobnikiem mają do czynienia. Wątpię, żeby jakiś facet kiedyś to przeczytał, lecz nic nie szkodzi mi, aby o tym pisać. Po prostu bawi mnie takie zachowanie niezmiernie. Moja mama powiedziała mi, że miłych i szanujących chłopców też można spotkać w wielu miejscach i jest ich dużo. Jeśli naprawdę tak jest, to ja chyba mam pecha. Mogę dosłownie na...dziesięciu palcach wyliczyć fajnych facetów, których znam, z czego 7/10 jest moją rodziną. Reszta z grona panów jest przerażającym tłumem chłopów bez taktu. Brzmi w jakiś sposób przerażająco, ale jest prawdziwe. Nie wiem jak w innych regionach, chociaż przez Internet poznałam paru, jednak w mojej okolicy to czasami strach nawet przelotnie spojrzeć w kierunku grupki kumpli, bo zaraz można usłyszeć od nich nieprzyjemną uwagę.
Najlepszym na to przykładem są również moi "koledzy" z klasy. Zawsze składałyśmy się na Dzień Chłopaka i kupowałyśmy coś tym łajzom. A oni? W tamtym roku nic, w tym też nic. Nie chodzi już to, że brak prezentu. Jakby mieli mózg, a nie wodę mogliby chociaż życzenia złożyć nam jako, że jesteśmy w tej samej klasie. Serio to zabawnie i smutno wygląda, kiedy dziewczyny z innych klas chwalą się tym, jaką im sprawiono niespodziankę, a trzecioklasistki z mojej klasy plus ja, na pytanie jak było u nas, wzruszają ramionami i odpowiadają: "Nic". Do tej pory mam przed oczami te współczujące miny... Brr. Zresztą ja się niczego nie spodziewałam, nie wiem jak reszta. Oni przecież nie mają do nas jakiegokolwiek szacunku - czy jako człowieka, czy kobiety. Chłopaki z innych klas swoim zachowaniem też przerażają. A o tych kolesiach ze Szkoły Zawodowej nie wspomnę. Mogliby te swoje chore myśli zachować dla siebie, bo ja nie chcę tego słuchać, kiedy przychodzę do szkoły i muszę ich za każdym razem mijać w drzwiach.
        Lekko zmieniając temat, to myślę, że my dziewczyny, jesteśmy bardzo silne. Niby bardzo delikatne i kruche, ale kiedy przyjdzie co do czego, to trzymamy się, choćby nie wiem co. Nie wiem jak wiele z nas tak ma, że kiedy tylko wraca do domu to ma ochotę płakać albo tylko się patrzeć w sufit. Myślę, że to wspaniałe, że pomimo ciężkich chwil nadal potrafimy stać na nogach i szurać na przód o własnych siłach. Tak często nikomu nic nie mówimy o tym, jak nam źle i staramy się to dźwigać same. Zastanawiam się, jak wiele z nas wylewa łzy pod prysznicem lub w poduszkę. Ciekawy jest też fakt, że zazwyczaj potem taka dziewczyna uśmiecha się, kiedy wtapia się w tłum znajomych, a oni nie widzą, jak wiele rzeczy ją gnębi i ma ochotę sobie odstrzelić głowę, ale jest jeszcze coś co trzyma ją na tym świecie. Robimy różne rzeczy poza płaczem, żeby sobie ulżyć. Słuchamy muzyki. Piszemy wiersze, czy też opowiadania. Rysujemy. Oglądamy seriale lub filmy... Pewnie jeszcze wiele wiele więcej. Chyba czuję sympatię do takich kobietek. Dobrze wiem, jak to jest dźwigać ponad swoje siły, a w dodatku nikt nie pomaga, tylko jeszcze coś niemiłego powie. Jesteśmy niesamowite, że mamy w sobie tyle siły. Serio

        Uła...ten mój refleksyjny wybieg zajął mi więcej niż myślałam.

        Ech...jeszcze nieco ponad dwa tygodnie i pośmigam na praktyki. Spokój od szkoły, yeah! Psychicznie odpocznę, fizycznie pewnie też - dłużej sobie pośpię XD Miałam trochę zamieszania z załatwieniem miejsca i dokumentów, ale w końcu mam spokój święty. Ostatnio też uregulowałam kilka szkolnych spraw, więc odetchnęłam z ulgą.
        Teraz penie ktoś pomyśli, że może w końcu zabiorę się za pisanie Teatralnych Marionetek wraz z Kukiełką i wszystko z Przedstawieniem będzie cacy.
        Otóż... Nie
         Mam jeszcze wiele innych zajęć na głowie, które są dla mnie równie ważne. Moja miłość do sportu i książek także domaga się uwagi. Posiadam wiele hobby, jakich nie chcę zaniedbywać. Ostatnio zapisałam się na zajęcia taneczne z koleżanką. Teraz mam nadzieję, że w końcu nie będę musiała sobie odpuszczać basenu, żeby zostawać po lekcjach i nadrabiać. Nie marnuję czasu, naprawdę. Lubię pisać i chętnie to robię, ale ostatni czas to nie czas TM! Na dany moment jesteśmy z Kukiełką w takim momencie, gdzie...no, cztery Sceny w V Akcie to jest jej działka. Ja z rozpiski wiem, że tylko jedna Scena jest z udziałem mojej postaci, którą mam pomóc pisać. Tu też... Jeśli Kukiełka nie ma czasu - a tak właśnie jest - nie ma co liczyć na przyspieszenie objawień Scen (haha, objawień...jaka ja głupia XD"). Ja póki co zajmuję się moim opowiadaniem fantasy, które Pacynka bardzo lubi i jej zdaniem, jako czytelniczki i fanki takich książek, zapowiada się bardzo obiecująco. Raz mi powiedziała, że nie wie co ja sztacham, żeby wymyślić coś takiego. Sama też chciałabym wiedzieć...ale nie narzekam. Nie mogę się doczekać, aż rozwinę akcję i wszystko pomknie ślicznie do przodu ^ ^
        A jeśli chodzi o publikowanie tego na blogu, czy gdzieś w Internecie to: mowy nie ma. Jeśli kiedykolwiek wypuszczę to do ludzi, to tylko w papierowej formie w pięknie zaprojektowanej przez Pacynkę okładce. Tak, tak - chciałabym wydać książkę. To jedno z moich trzech skromnych marzeń i nad nimi właśnie pracuję. Nie zamierzam narzekać, że będzie ciężko i patrzeć na zawistnych ludzi. To nic mi nie da. Każdy będzie gadać i tylko pogrążać, zamiast spiąć swoją tłustą dupę i szukać jakiegoś celu w życiu.
        Tak więc...jak już wspomniałam, jeśli chciałby ktoś zgłosić skargi na temat Przedstawienia, to tym razem nie do mnie, proszę. Nie jestem ani trochę za to odpowiedzialna. Postaram się zapytać o jakiś szczegół Kukiełki, chociaż myślę, że już znam odpowiedź... No nic. Po V Akcie powinno być znów przez jakiś czas z górki. Musicie to przeboleć, kochani!
      

         Tymczasem ja teraz zasuwam do lekcji i czytania książki. Mam nadzieję, że ją skończę i zabiorę się za kolejny ciekawy tytuł c:

         Ach! Fakt! Zaczęłam nadrabiać zaległości, chociaż idzie mi to kiepsko XD Wybaczcie, ale naprawdę mam mało czasu na to. Chyba za bardzo rozplanowuję swój dzień... Zastanawiam się jakbym mogła to wynagrodzić. To zaległości, to brak TM.
    


Pozdrowionka!

4 komentarze:

  1. Szczerze... Kiedy tak o tym napisałaś to sama zaczynam o tym myśleć w ten sposób. Masz bardzo dużo racji. Chłopaki często dziewczyny traktują źle, ale nie wszyscy są na szczęście tacy.
    Och...jak miło o nas kobietkach napisałaś, aw... <33
    Załamię się. Jak to nie będzie Scen? Chcę TM! Czy Kukiełka nie mogłaby troszkę przyspieszyć pracy?
    Fajnie, że wcale się nie lenisz :) Ja tak nie mogę, bo z reguły nie znoszę sportu. Wolę jeść xD I w sumie Cię podziwiam, że tak szalejesz.
    Chciałabym przeczytać to opowiadanie fantasy, ale jak widzę nie ma możliwości :((( No nic... Poczekam, aż wydasz xD
    Bardzo podoba mi się ten poemat... Jest taki refleksyjny. Trochę przygnębiający xD Ale naprawdę ładny. Świetny prezent na przeprosiny jak dla mnie <3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwiłam się, że się ze mną zgadzasz, bo jest wiele męskich obrońców, nawet jeśli się tak zachowują. Chyba miałam niezłe argumenty, hehe XDD
      Racja, zawsze są wyjątki od reguły.
      Tak, wiem <3 >D
      Niestety niezbyt. Kukiełka zachorowała i nie jest na siłach, aby cokolwiek pisać. Tym bardziej, że obie musimy się bardzo przykładać do nauki. Zakładam, że Kwiecień może być bardziej owocny, ale nie radzę być za bardzo na to nastawionym, bo można się zawieść.
      Staram się jak mogę. Przy okazji ćwiczę moją wolę :3
      Niestety nie, wybacz ^ ^"
      Przygnębiający? Chyba troszkę tak. Pogoda na mnie działała, gdy to pisałam, ale...myślę, że oddaje masę uczuć wielu osób, nie tylko moich. Dlatego postanowiłam, że podmiot liryczny będzie mówił męską formą.
      Cieszę się, że Ci się podoba c:

      Usuń

  2. Witam,
    pragnę ogłosić, że Ocenialnia Shiibuya zostaje zamknięta, a jej załoga przenosi się na portal Wspolnymi-silami.blogspot.com, gdzie nadal będziemy publikować swoje oceny zgodnie ze stanem naszych kolejek.

    Fuzję Wspólnymi-Siłami oficjalnie otworzymy w dniu 21.03.2015. Już teraz zapraszam Cię pierwszego dnia wiosny na zapoznanie się z naszym regulaminem, gdyż Twój blog znajduje się w mojej kolejce i, jeśli wyrazisz na to zgodę, zostanie on oceniony przeze mnie.

    Proszę o informację zwrotną pod adresem
    aithnne.blogspot.com

    Pozdrawiam,
    Aithnne

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż... niektórzy jeszcze nie dorośli do określenie - mężczyzna. :) Masz całkowitą rację co do tego, że zachowują się nie fair, ale jeśli dziewczyny zbuntowałyby się w klasie i nic nie sprawiły im we wrześniu, byliby bardzo zdruzgotani i nie mogliby przyjąć tego do wiadomości.
    Należę do klasy, gdzie chłopcy nie występują, ale ogólnie w szkole jest kilku takich chłopaków, którzy potrafią wygłupić się w jakimś skeczu i zebrać kasę na jakieś tanie tulipany. Ten gest jest odbierany jako miły i to się liczy, a jeśli zamykają przed nosem drzwi, to widocznie zasługują na odwzajemnienie się tym samym. ;)
    Lubimy sobie ponarzekać na ten niewdzięczny ród. xD
    Silne w tej swojej kruchości... coś w tym jest. Być może przechodzisz obok ludzi, a oni ukrywają pod tym uśmiechem to samo co ty... To byłoby niewiarygodne, jak nawzajem się oszukujemy.
    Poczekamy na publikowanie. :)
    A dodatek piękny. Sklecony z takich pięknych fragmentów. Nigdy nie potrafiłam skupić się na żadnych poematach, bo zwykle oddają emocje znane autorowi... Nie wiem czy umiem interpretować, więc się nie zastanawiam tylko czytam coś Twojego, by móc zakołysać się na takiej linie...
    Walcz o marzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń