wtorek, 31 marca 2015

T.M. 24

         Cześć.
    
          Zakładam, że wiele osób jest zajęte teraz przedświątecznymi porządkami i myślę, że to dobra sprawa. Nie wiem dlaczego, ale uważam, że w ten sposób można się jakoś przygotować o wiele lepiej do Wielkanocy i nowej pory roku, jaką jest Wiosna. Tu też...ciężko myśleć o pięknej, kwiecistej wiośnie, kiedy za oknem leje deszcz z małymi przerwami. Mniej więcej dlatego nie wyściubiam nosa poza mury domu, gdyż nie jestem fanatykiem spacerów w deszczu.
         Jak dziwnie, ale ładnie przeszłam z jednego tematu do drugiego, ojej.
         Musicie wiedzieć, że chwilowo nie jesteśmy w stanie obie w żadnym wypadku pisać w dalszym ciągu Teatralnych Marionetek. Są ku temu trzy powody:
  1. Brak czasu spowodowany świętami i praktykami.
  2. Szczątki weny, które uciekają zaraz po przybyciu, kiedy tylko zasiądzie się do komputera.
  3. Bo tak.
         Jak widzicie wymienione wyżej argumenty są treściwe, zwłaszcza w świecie nas, kobiet. Naprawdę za to przepraszam w imieniu moim i Kukiełki. Myślę, że każdy powinien nas zrozumieć. Przecież jesteśmy tylko ludźmi. A natchnienie do konkretnie jednej rzeczy jest po prostu czymś, co przychodzi rzadko, choć czasem na długo. Zapewne jakoś postaramy się Wam wszystkim wynagrodzić.
         Ogólnie rzecz biorąc dziś wszystko mnie boli. Wczoraj po przechadzce do domu z miejsca naszych praktyk w ulewny deszcz, padłyśmy obie niczym patyczki i leniuchowałyśmy tak chyba przez dobrą godzinę. Wiem, że o czymś rozmawiałyśmy, ale to już sekret. W każdym bądź razie moja mama stwierdziła, ze coś trzeba zrobić z tą moją nieszczęsną ścianą, na której niestety od jakiegoś czasu pojawia się grzyb. Wraz z Kukiełką po znalezieniu sobie stroju do pracy, zrobieniu odpowiednich "zabezpieczeń" i przesunięciu mebli zaczęłam sprzątać to wszystko. Mój pokój przypominał pobojowisko i serio długo nam zeszło, ale od dawna nie byłyśmy z czegoś tak zadowolone. Tak to chyba jest, że w dzieciństwie chce się pomalować swój pokój lub pomagać przy malowaniu i serio to sprawia frajdę za każdym razem, chociaż to niby praca.
         Wiecie co? Niby to jeszcze nie teraz, ale ja już czuję zbliżające się wakacje. Szczerze nie mogę się doczekać, bo chcę wypocząć psychicznie od nauki. Chętnie pójdę do pracy, aby zarobić trochę własnych pieniędzy, z którymi będę mogła zrobić, co chcę i nikt nie będzie mógł mi tego wypominać, czy kręcić nosem przy zakupie.
         Wczoraj bawiłam się kucharkę! Chcę się nauczyć lepiej gotować i jakoś tak sama z siebie zaczęłam szukać przepisów i w ogóle... To trochę dziwne, bo nigdy nie interesowałam się specjalnie kuchnią i gotowaniem. Tyle, że...jak wyprowadzę się do swojego mieszkania, kiedy wybiorę się na studiach, to nikt przecież za mnie tego nie będzie robił. Takie zderzenie z rzeczywistością. Ba-dum-tss.

         Jeśli dobrze pójdzie to Kwiecień będzie bardziej owocny dla TM i uda nam się coś stworzyć! Oby tak było. Postaram się namówić Kukiełkę i jeśli zechce to dopisze coś do Przedstawienia. Miejmy nadzieję!
          A teraz żegnam się z Wami wszystkimi ślicznie, gdyż zrobiłam się bardzo głodna i muszę coś zjeść, aby nabrać sił do dalszych porządków. Jeszcze tyyyle tego zostało...
         Owocnych dni! c:

1 komentarz:

  1. Witamy raz jeszcze,
    Pisaliśmy niedawno w sprawie oceny.
    Niedługo (prawdopodobnie jest to wrzesień) otworzymy Księgę Zgłoszeń na ocenialni www.wspolnymi-silami.blogspot.com. Aby jednak do tego doszło, musimy ocenić pozostałe blogi w Poczekalni, a Twój blog widnieje tam z dopiskiem [z], gdyż nie mamy pewności, czy blog nie został porzucony/zawieszony (dawno nie pojawiły się na nim nowości).

    Prosimy o informację potwierdzającą chęć otrzymania oceny:
    http://wspolnymi-silami.blogspot.com/p/poczekalnia.html
    lub tutaj:
    http://wspolnymi-silami.blogspot.com/p/ksiega-uwag.html

    Na odpowiedź czekamy 10 dni. Jeżeli chcesz, aby Twój blog znalazł się na liście ODMOWY - sierpień, zignoruj tę wiadomość. Zawsze będziesz mogła zgłosić się ponownie, gdy otworzymy już Księgę Zgłoszeń.

    Pozdrawiamy,
    Załoga WS.

    OdpowiedzUsuń