sobota, 13 grudnia 2014

T.M. 19

        Cześć.

        Nie wiem czemu - wszystko kojarzy mi się z jesienią lub zimą. Albo wiem! Może dlatego, że za oknem jest tak wiele opadniętych liści i mróz okleja wszystko wokół? Każdego roku w tym okresie miały miejsce przełomowe dla mnie wydarzenia. Teraz i tak zima do nas idzie szybkimi krokami. Tam gdzie była jesień - zostały ślady w postaci spadniętych liści, zmiany temperatury i stukotu kropli o parapet porankiem, kiedy wszyscy opatuleni są kołdrą i smacznie pochrapują. One nie pytają, czy je chcesz, czy ich obecność jest u Ciebie mile widziana.
        Dzięki wielu istotkom po czasie spojrzałam inaczej na stany depresyjne. Nie muszą być złe. Nie muszą być zdzieraniem sobie gardła od krzyczenia, a nawet słuchania głośnej muzyki i zrzucania wszystkiego z półek i darcia się, aby nikt przy głośnych dźwiękach dochodzących z Twojego pokoju nie zauważył, że coś jest nie tak. Nie musi być rozmazanym tuszem do rzęs, spływającym po policzkach. Nie musisz leżeć skulony w łóżku i gryźć się po udach. Nie musi być także samookaleczeniem. Gdy wracasz do domu po całym dniu, śpiewasz piosenki, które sprawiają, że tniesz swoje nadgarstki, to już nie jest takie śmieszne. Nie muszą być zamykaniem drzwi na cztery spusty i nie dopuszczaniem nikogo do siebie. Nie muszą sprawiać, że tkwisz sam w tym bałaganie.
       Może być...porą. Porą, w której siedzę pod kołderką w ciepłym łóżku. Popijam kakao albo herbatkę owocową. Czytam książki. Patrzę w monitor komputera, aż do późnej nocy i wysypianiem się po przyjściu ze szkoły, co często robię. Może być pisaniem wierszy i malowaniem palcami portretu wyobrażenia o ukochanej osobie, która odeszła. Może nie pomaga ta tęsknota za osobą i ktoś się obruszy, ale zawsze możemy przelać to w sztukę. Jak wielu poetów wtedy napisało coś cudownego.
        To melancholia. Magiczna melancholia, nostalgia, tęsknota i smutny uśmiech. I muzyka. Muzyka...tak. Nie wiedzieć czemu w pewnym etapie życia poszukujemy właśnie w muzyce odpowiedzi na wiele przeszkód, nieporozumień, a nawet leczymy swój ból, złość i smutek Słuchamy mocnych basów albo lekkie przesuwanie palcami po strunach gitary. Słuchamy melancholicznych pieśni lub rockowych, a nawet rapu, czy hip-hopu. To jest na pewien sposób piękne.
        Dlatego... Lubienie depresji nie jest niczym dziwnym! Jest zła, ale i dobra. Mam nadzieję, że ten stan jaki mnie opuścił już dawno i może też was, nie wróci w najgorszym momencie jaki będziecie przechodzić.

        Twierdzenie, że "emo-gimby" są niedojrzałe i głupie, jest błędem. Niektórzy dojrzewają szybciej, a inni psują wizerunek tych mądrych postaci. Rozumiem, że w gimnazjum woda sodowa do głowy się wdaje, bo czasami, gdy idę ulicą i słyszę ten slang i namiętne używanie przekleństw, to aż we mnie coś się dzieje. Poza tym nie bronię tych ludzi, oświecę Was - nie jestem w gimnazjum i rok temu też z niego nie wyszłam. Znam osoby, które naprawdę są inteligentne.
        Zła depresja jest taka kiedy opuszczają Cię wszystkie siły i motywacja, bo przecież, gdy takie osoby mają nadmiar obowiązków i się nie wyrabiają ze wszystkim, myślą o sobie najgorzej i czują się przemęczeni fizycznie oraz psychicznie. Są ci drudzy, którzy się tną i pokazują innym w każdym odpowiednim momencie. Może chcą pokazać, że coś jest nie tak, a z rodzicami im się nie układa? Nie lubię, gdy zranione 13-latki opowiadają, że nienawidzą facetów i nazywają ich kretynami. Głoszą morały o miłości... Najpiękniej opowiadają o miłości starsi ludzie, bo więcej się nauczyli. Mogą dać nam różne wskazówki. Mniej się poparzymy.

        Ten utwór mnie porwał:

Apocalyptica - Not Strong Enough.


" I zabija mnie to, kiedy jesteś daleko,
I chcę odejść i chcę zostać.
I jestem bardzo zdezorientowany, tak ciężko wybrać

Pomiędzy przyjemnością a bólem.

I wiem, że to źle i wiem, że to w porządku.

Nawet jeśli próbuję wygrać walkę

Moje serce odrzuci mój umysł
A ja nie jestem wystarczająco silny, by trzymać się z daleka!

2 komentarze:

  1. Pięknie oddane fragmenty z nutką prawdy. Stan depresyjny jest swoistym darem, który można wykorzystać. Tylko czasem, będąc w niej trudno to w sobie odkryć. Jednak zrobić coś nieświadomie, oddać się sztuce, co może okazać się prawdziwym skarbem, również jest urocze. Myślę, że zwykle jest tak, iż robiąc coś dla siebie, wkładamy serce w swoje małe dzieło, a później staje się to skarbem. Ludzie z pasją są wielcy! : )
    Wyśmienicie przedstawiłaś relacje depresji i mogłabyś przekonać ludzi do swoich racji. : ) Może jakaś mała, choć jedna osóbka przeczyta i spojrzy inaczej?
    Czasem mam wrażenie, że życie to depresja, cały czas pod poziomem wody, ale przeplatana - raz dobra, drugi raz ta zła.
    I tak sobie myślę, że ci, którzy mają dziadków nie doceniają ich.
    Dziękuję za nutkę. : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że napisałaś post. Jest taki...refleksyjny.
    Podsumowując...ludzie to dziwne stworzenia c:

    OdpowiedzUsuń